Halloween za nami, więc czas wrócić do dań, które nie tylko smakują dobrze, lecz także apetycznie wyglądają. A do tego są pożywne i zdrowe. Od jakiegoś czasu zwracam szczególną uwagę na to, aby produkty, z których robię jedzenie, nie miały w sobie szkodliwych E... oraz glutaminianu sodu i syropu glukozowo-fruktozowego. Czasem oznacza to kupienie dżemu malinowego 3-krotnie droższego, lecz cóż... to według mnie jedyna słuszna droga.
Wracając do kaczki... kilka tygodni temu zrobiłam ją osobiście po raz pierwszy. Wyszła znakomita! Szczególnie dziękuję tutaj mojej dietetyczce Ani za zachętę, by spróbować przyrządzić nogi z kaczki. Przepis znajdziecie na blogu.
Jako że zostało mi trochę mięsa postanowiłam przyrządzić z niego szybki lunch.
Składniki (na 1 osobę):
100-125 g makaronu świeżego pepperoncino tagliatele
mięso kaczki pieczonej w ziołach (mięso z jednej nogi)
4-5 pomidorów suszonych w zalewie
5-7 pomidorków koktajlowych
1/2 czerwonej cebuli
łyżka oleju rzepakowego
świeża kolendra
sól
pieprz
Gotuję wodę na makaron i solę ją dopiero, gdy zaczyna wrzeć (dzięki Nigelli wiem, że niesolona woda zagotowuje się szybciej). Wrzucam makaron i gotuję go ok. 5 min. Zlewam i zostawiam na sitku do odcieknięcia. Na desce za pomocą noża lub widelca oddzielam upieczone mięso kaczki od kości i kroję je na mniejsze kawałki. Wrzucam mięso na rozgrzaną patelnię z olejem rzepakowym. W drobną kostkę kroję cebulę, suszone pomidory, a pomidorki koktajlowe na pół i dorzucam do kaczki na patelni. Mieszam, aby całość się nie przypaliła. Dorzucam makaron lub zawartość patelni wysypuję na makaron. W zależności od nastroju. ;) Ewentualnie doprawiam solą i pieprzem (uwaga: makaron już jest pikantny!) i posypuję świeżą kolendrą. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz